sobota, 18 maja 2013

To już ponad dwa tygodnie, a jednak można ! i !

    Minęło już ponad dwa tygodnie od momentu kiedy zostałem niejako zmuszony do rozpoczęcia diety warzywnej i muszę przyznać że nie było łatwo. Szczególnie pierwszy tydzień, który był drogą przez mękę. Czułem się jak paranoik otoczony przez wszelkiego rodzaju mięsne łakoci które wołały do mnie "tato" hehehhehe. i czysto fizycznie człowiek czuł się jak po tygodniowym przepiciu alkoholowym, bóle głowy, stawów, problemy z koncentracją i ogólne osłabienie. Jednak po pierwszych sześciu dniach wszystkie te niedogodności zniknęły jak pieniądze w polskim budżecie.

  Od tego czasu brak mięsa i innych łakoci już tak bardzo nie doskwiera, nie oznacza to jednak że całkowicie popieram to co robią wegetarianie i weganie. Jedyne co uległo zmianie to to że jednak można żyć bez mięsa. Ale po co ?. Jedyne co może ulec zmianie w moim stosunku do żywienia, to większe zbalansowanie warzyw i mięsa w daniach i nie opieranie się tylko i wyłącznie na tym drugim.  
     Dieta ta przyniosła również inne całkiem przyjemne korzyści, takie jak utratę kilku zbędnych kilogramów, jednak i tak nie wpłynie to na moją opinię iż głównym celem wegetarian jest wyjadanie jedzenia mojemu jedzeniu :-). 
      Jednocześnie chciałbym przeprosić wszystkich którzy mogą poczuć się urażeni moimi wcześniejszymi wypowiedziami, jednak moim skromnym zdaniem dopisywanie jakichkolwiek dziwnych ideologi do bycia wegetarianinem jest delikatnie mówiąc niewłaściwe ( z wykluczeniem religii lub tradycji), a co jest najbardziej denerwujące to fakt iż niektórzy wegetarianie mają skłonność do nawracania wszystkich wokół do przyjęcia ich diety. I w tym momencie pora przywołać tolerancje. Tolerujmy nasze przekonania i przekonania innych i ze względu na tą samą tolerancje nie wymuszajmy na innych przyjęcia naszych racji.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz