Witam, czas na kolejny wpis z serii "co jada się w Anglii". Dziś chciałbym przedstawić Wam "scampi" czyli dość popularne na wyspach krewetki królewskie w chrupiącej panierce.
Same krewetki są dostępne w mrożone już opanierowane, wystarczy je jedynie wrzucić do gorącego głębokiego oleju ( tak jak większość tutejszych dań). Danie podawane jest z frytkami. Frytki te zwane "chips" różnią się od tych które znamy z nadwiślańskiej gastronomii. Te które znane są w Polsce noszą na wyspach nazwę "french fries" czyli długie, cienkie i zazwyczaj mrożone. Chips natomiast są o wiele grubsze i przygotowywane ze świeżych ziemniaków tuż przed podaniem.
Scampi serwowane są z niewielką porcją sosu "tartar", zielonym groszkiem oraz sałatką "garnish" z cytryną.
Danie to jest dostępne wszędzie na wyspach. Pomimo iż jest uznawane za drogie to nie traci na popularności.
Muszę przyznać że danie to smakuje bardzo ciekawie, choć osobiście uważam że gotowany zielony groszek nijak nie pasuje do reszty dania. Jednak w mojej opinii, angielskie poczucie smaku pozostawia wiele do życzenia. Dlatego jedyne ratuje kuchnią brytyjską kuchnie to polityka multikulturowa i ogromna ilość imigrantów oraz kuchnie z wszystkich zakątków świata którą ze sobą przywieźli.